Rita Schultz
27 Oct
27Oct

Uśmiech to nie strategia miękka. To przewaga lidera.


Czasem odnoszę wrażenie, że w niektórych firmach uśmiech wciąż traktowany jest jak coś „pozaprojektowego” — miły dodatek do KPI, o którym przypomina się tylko w grudniu, przy okazji świątecznego newslettera.

A przecież pozytywne, optymistyczne relacje to nie ozdobnik w zarządzaniu. To narzędzie pracy lidera. W świecie wskaźników, raportów i ciągłych zmian, łatwo zapomnieć, że prawdziwe przywództwo zaczyna się nie od planu strategicznego, lecz od relacji.

Dobry menedżer potrafi widzieć przyszłość — nie tylko w wynikach, ale przede wszystkim w ludziach.
Optymizm w zarządzaniu to nie naiwność. To decyzja. To wybór, by wierzyć, że ludzie potrafią rosnąć, że problemy da się rozwiązać, a zespół może być czymś więcej niż grupą osób z kalendarzami pełnymi spotkań.

Uśmiech menedżera nie jest gestem grzeczności. To sygnał bezpieczeństwa. Mówi: „Jestem tu. Widzę cię. Damy radę.” I ten prosty komunikat często robi dla zespołu więcej niż najbardziej błyskotliwa prezentacja PowerPointa.

Pozytywne relacje w zarządzaniu nie oznaczają braku wymagań. Wręcz przeciwnie — w środowisku, gdzie panuje zaufanie i życzliwość, można wymagać więcej. Bo ludzie wiedzą, że za wymaganiem stoi troska, a nie kontrola.

Lider z uśmiechem to nie ktoś, kto lekceważy problemy, tylko ktoś, kto potrafi dodać im kontekst. Pokazać, że porażka to część procesu, a kryzys to tylko etap.

W czasach, gdy zmiana jest stała, to właśnie optymizm staje się najstabilniejszym zasobem organizacji. 

Więc jeśli masz dziś trudne spotkanie, napięty harmonogram i jeszcze bardziej napięty budżet — dodaj do tego jedno: uśmiech i spojrzenie w przyszłość. Nie po to, by było milej. Po to, by było mądrzej.


PS. Przyznajcie sami, że lepiej się pracuje z osobami pozytywnym i uśmiechniętymi.